include("ne.php"); ?> include("menu1.php"); ?> |
|
|
|
Arturek vs Spike, czyli rozmowa o PZU
|
OFPC:
Witam Cię serdecznie Arturku. W związku z tym, iż PZU postanowiło zamknąć swą
działalność a mam tu oczywiście na myśli Wasz klan a nie Spółkę Akcyjną, chciałbym
przeprowadzić z Tobą wywiad. Pytania ułożyłem wraz z pomocą MaRcina. Mam nadzieję,
że spodobają się Tobie i chętnie na nie odpowiesz. A więc zacznijmy...
Może na początku parę zdań o klanie... Jak doszło do powstania PZU?
Arturek: HeY! Klan PZU powstał z bardzo wielu różnych
powodów. Jednym z najważniejszych była chęć wspólnego spotykania się ludzi,
którzy znali się wcześniej i dobrze się bawili razem przy OFP. Kevin, Dexter,
Scooter, czyli założyciele klanu, znali się z "rzeczywistości" i byli
bardzo dobrymi kolegami. Pewnego razu ich życie zainfekowało OFP i tak się zaczęło.
1 maja 2003 roku, powstał klan P.Z.U. Myślę, że sama nazwa klanu, może sugerować,
że klan z początku nie powstał w założeniu o walki międzyklanowe, ligi, mecze.
Klan powstał dla rozrywki, swobodnej zabawy, wspólnego spotykania się ludzi,
którzy się lubią. Jak się niedługo później okazało, i rozrywki ligowe były bardzo
fajną sprawą dla PZU. Chciałbym, jeszcze powiedzieć, dla wszystkich, którzy
nie mogą dojść czemu nie jesteśmy/byliśmy kolejną brygadą, grupą, bądź dywizją,
chcieliśmy być odmienni, być bardziej zapamiętywani, kojarzeni. To miało być
coś oryginalnego, coś innego. I chyba się nam udało...
OFPC: Jakie Wasz klan odniósł sukcesy na arenie
międzynarodowej? Który tytuł uważasz za najważniejszy i jesteś z niego wraz
z całą ekipą najbardziej dumny?
Arturek: Naszym największym formalnym sukcesem
było zajęcie IIIciego miejsca w EFL (European Flashpoint League), czyli teraźniejsze
ECL (European Combat League). Było to wtedy bardzo przyjemne uczucie, wiedząc
że dzięki swojemu zacięciu i poświęceniu naprawdę mogliśmy sądzić że coś wspólnie
osiągnęliśmy. Jednak zawsze przy podobnych pytaniach powtarzałem, że największym
sukcesem jaki udało nam się odnieść było stworzenie rewelacyjnej paczki kolesi,
z których każdy miał inny charakter, gdzie z każdym świetne się gadało i rozumiało,
tym właśnie było PZU i takie je zapamiętam.
OFPC: Jak udało się dojść do takiej formy i co
najważniejsze utrzymać ją?
Arturek: Odpowiedź jest prosta, nie robiliśmy tego
na siłę. Po prostu chcieliśmy wspólnie grać, razem pogłębiać nasze umiejętności.
Dla nas wspólna gra była wielką frajdą. Za każdym spotkaniem, czekała Cię w
PZU wielka dawka humoru, od stresowania się od spraw rzeczywistych. Możliwe,
że dla niektórych była to po prostu duża odskocznia od realnych problemów. Chwile
zapomnienia i całkowitego oddania się OFP. Na treningach, nie tylko graliśmy
i ustalaliśmy schematy na kolejną to mapkę... żartowaliśmy, omawialiśmy nasze
problemy, komentowaliśmy różne sprawy, dlatego, każdy chciał być na następnych
treningach i spotkaniach. Kiedy PZU zaczęło ligę EFL wstąpił w nas olbrzymi
duch walki i to właśnie zachęciło nas by na naszych treningach, jeszcze więcej
twardo trenować i szkolić się. Kiedy zobaczyliśmy, że to przynosi efekty, chcieliśmy
"jeszcze więcej" i myślę, że to właśnie jest odpowiedź na to pytanie
:).
OFPC: Czy wcześniej graliście wspólnie w jakieś
inne gry?
Arturek: Z tego, co wiem, to raczej nie. Ja osobiście,
ale już w czasie istnienia PZU grałem dość często w CombatMission z Kozlov'em
:). A jeśli chodzi o granie w inne gry, przed PZU, to nic mi o tym nie wiadomo.
OFPC: Która z walk najbardziej utkwiła Tobie w
pamięci?
Arturek: Najbardziej zapamiętywane walki, to oczywiście
te najtrudniejsze, gdzie nie było łatwo wygrać. (Zaraz powiecie, że nie jestem
skromny) ale... nie było chyba dużo takich momentów :). Niestety, mi utkwiły
najbardziej momenty walk z klanami, które wydały nam się, iż nie grają do końca
fair, a w czasie gry, na mapie działy się dość dziwne rzeczy. Chyba większość,
wie, o jakich klanach mówię.
Bardzo dobre i ciekawe wspomnienia mam z walk w Polskiej Lidze, szczególnie
z klanem SFOP, gdzie każdy mecz to była wielka, efektowna batalia przeprowadzona
z wielkim rozmachem, po prostu... zawsze, dużo się działo. Pamiętam, jeden z
naszych meczy na mapce IslandSkirmish był 3 razy dogrywany, nim wynik w końcu
nie był remisowy :). Tak... to były czasy.
Chciałbym, podziękować wszystkim polskim klanom, z którymi grane przez Nas mecze,
były ciekawe i urozmaicane dużą liczbą emocjonujących momentów.
OFPC: Może jakaś krótka anegdota... Czy miewaliście
często różne wpadki na necie?
Arturek: Oj... wpadek było bardzo dużo, raz były
śmieszne... raz tragiczne. Raz na czas, kiedy mecz miał się zacząć, nie weszliśmy
na ten serwer co potrzeba i było dość poważne nie porozumienie :).
Pewnego pięknego wieczoru, zebraliśmy się jeszcze wcześniej niż powinniśmy,
by potrenować mapkę do bardzo trudnego przeciwnika, graliśmy tak z parę godzin,
robiło się już bardzo nerwowo. Na godzinę, kiedy mecz miał już się zacząć, weszliśmy
na umówiony serwer, i czekaliśmy a, przeciwnika, nie było. Czekając 15 minut,
ktoś mądry, wszedł na stronę EFL i doczytał się, że mecz mamy nie 16stego tylko
26tego :). Coż... mała wpadka. Takie momenty są ważne, by nie wpaść w rutynę.
OFPC: Z tego co przeczytałem z Twojej wypowiedzi na flashpoint.pl, głównym powodem zamknięcia klanu był brak czasu u członków ekipy. Czy mimo to w wolnych chwilach zaglądasz jeszcze
na serwery OFP? Jeśli tak, to jakie polecasz?
Arturek: Oczywiście, że tak! Gram, i mam się całkiem
dobrze. Chęć na OFP jeszcze mi nie przeszła, a jak mam troszkę więcej czasu
to się jeszcze pogłębia. Niestety, właśnie w związku z małą ilością czasu mogę
polecić tylko Polskie Serwery. Ale polecam je z czystym sumieniem, nie ma to
jak zagrać ze znanymi ludźmi, których się zna i lubi (bądź nie :). Nie ma to
jak posłuchać, ciągłego narzekania na lagi itp. Jeśli chodzi o serwery, to tylko
Polskie Serwery. To zupełnie, co innego grać, z Polakiem, o którym masz już
jakieś swoje zdanie, niż z jakimś Bob'em z Ameryki.
OFPC: Jaki klan poza oczywiście PZU uważasz za
najlepszy i dlaczego? Niekoniecznie musi być to polska formacja.
Arturek: Jeśli chodzi o klany zagraniczne, to absolutnie
nie mogę się wypowiadać, gdyż od dłuższego czasu po prostu z nimi nie grywam
i nie wiem, jaki klan jest, w jakiej formie. Jeśli chodzi o Polskę... cóż, nie
chciałbym faworyzować :). Wydaje mi się, że walka będzie bardzo emocjonująca,
gdyż jak widać, klany traktują sprawę poważnie i nikt nie będzie sobie robił
wolnego :).
OFPC: Może z klanu przejdźmy do strzelców... którego
członka z PZU najbardziej podziwiałeś? Interesuje mnie również kogo uważasz
za najlepszego gracza na polskiej scenie OFP?
Arturek: Dość trudne pytanie. Kiedy wstąpiłem do
PZU, podziwiałem wszystkich współgraczy. Dalej było podobnie. To co czasem pokazywali,
przerastało moje wyobrażenia. Kogo podziwiałem najbardziej? Nie da się na to
pytanie odpowiedzieć, wszystkich podziwiałem jednakowo wysoko, Kevina za niesamowite
umiejętności planowania, BOSS'a za znakomitą obronę na każdej mapce. Kozlova
za pilotaż śmigłowców. Tak, by można było mnożyć bardzo długo. Wszyscy oni byli
w OFP świetni, dlatego byłem w PZU do końca. Jeśli chodzi o scenę, ktoś by się
zapewne ucieszył. Ale to pytanie, pozwól, że zostawię bez odpowiedzi.
OFPC: Jak oceniasz liczbę, poziom umiejętności
i organizacji klanów w naszym kraju. Jak sprawa ma się z różnego rodzaju turniejami
i rozgrywkami?
Arturek: Jeśli chodzi o Nasze klany to myślę, że
mamy wszelkie powody by być zadowolonym z obecnej sytuacji. Klanów, nie jest
mało i nie jest za dużo, jest ich obecnie w sam raz. Poza tym, nie od dziś wiadomo,
że liczy się jakość a nie liczba. Nasze klany w większości mogą zaoferować wysoki
poziom wspólnego grania, miłą atmosferę, kulturę podczas zabawy. Większość z
nich to sprawdzone marki, w których bez trudu mogą znaleźć swoje miejsce nowi,
niedoświadczeni gracze wirtualnej wojny.
Jeśli chodzi o poziom i organizację, to jestem pewny, że, są one bardzo wysokie,
czemu? Bo większość klanów istnieje już bardzo długo, a niezmieniające się składy
drużyn, czynią z klanu zgraną i rozumiejącą się ekipę.
Jeśli chodzi o turnieje, to mamy jeden turniej. PFL, który obecnie obchodzi
swój drugi sezon. Jest on bardzo dobrze zorganizowany i przeprowadzany bez większych
problemów, co zawdzięczamy jego organizatorom. Przygotowanie i organizacja turnieju
stoi na wysokim poziomie i... jak na razie nie zawodzi. Mimo, że sezon dopiero,
co się zaczął, to jestem pewien, że do końca odbędzie się bez jakiś niepotrzebnych
sprzeczek i problemów, czego mu bardzo życzę.
OFPC: Dużo ostatnio się mówi o drugiej części OFP... Jakich nowych niespodzianek spodziewasz
się po wydaniu OFP2? Czy nowa odsłona produktu może spowodować powrót na arenę
multiplayer przez Ciebie oraz resztę klanu?
Arturek: Spodziewam się, oprócz nowej, (co oczywiste)
grafiki produktu, sporej ilości rozwiązań i poprawek, jeszcze bardziej urozmaicających
symulator, jakim bez wątpienia jest OFP. Myślę, że dodanie paru smaczków, a
do tego naprawienie paru mankamentów z oryginału, zaowocuje kolejną mini rewolucją,
jeśli chodzi o symulatory komputerowe. Zaowocuje, wydaniem najlepszej gry symulującej
współczesne pole walki.
Marzę, sobie o dodaniu do OFP2, jakiegoś porządnego managera addonów, które
bez wątpienia będą wychodziły, co by bardzo "ufajniło" grę. Poza tym,
widzę rozwinięcie wszystkiego, co było w jedynce, strzelanie z pokładów pojazdów,
itp. Nie chciałbym natomiast, by w jakikolwiek sposób zmieniać sam szkielet
OFP, wszystko miałoby zostać prawie po staremu, jedynie mądre i odpowiednie
poprawki. Słyszałem też straszne wersje, jeśli chodzi o MultiPlayer, mogę mieć
tylko nadzieję, że są one stekiem bzdur.
Nowy OFP bez wątpienia znajdzie swoje miejsce u mnie na półce i na dysku, mój
powrót? Ale ja na razie, nigdzie nie uciekam (hehe). Co do moich byłych towarzyszy
broni, pozostaje mi tylko mieć taką nadzieję, że większość zrobi swój mały comeback
i znowu razem pogramy w OperationFlashpoint. Co do reaktywacji klanu - byłoby
to na pewno bardzo miłe, jednakże... pozwól, że na razie w tym temacie wypowiadał,
się nie będę.
OFPC: Czy zaglądasz czasami na nasz serwis? Jeśli
tak, bardzo interesowałaby nas Twoja ocena. Jak sądzisz... czego najbardziej
brakuje w serwisie?
Arturek: Jeśli chodzi o stronę ofp.bmj.pl, to mam
do niej pełne uznanie. Niestety, z czystego przyzwyczajenia korzystam z zagranicznych
serwisów, jednakże jeśli chodzi o ofp.bmj.pl to myślę, że ma jeszcze przed sobą
bardzo długą i świetną przyszłość. Z Waszego działu Edytor nauczyłem się większości
rzeczy jakie teraz potrafię w edytorze, a jest tam naprawdę sporo, dobrze wytłumaczonych
rzeczy. Serwis posiada wiele ciekawych rzeczy, choćby butik. Zwykle ciekawe
ankiety i pełno newsów gwarantuje mu pozycję którą będę często odwiedzał w przyszłości.
Jeżeli chodzi o mnie, nie brakuje mu niczego do uzyskania miana bardzo dobrego
serwisu o Operation Flashpoint.
OFPC: Bardzo dziękuję za miłe słowa. Może na zakończenie
jakaś uniwersalna rada dla każdego gracza OFP? ;)
Arturek: Jeżeli, jadąc jeep'em zapatrzysz się na
coś i zepsujesz swój pojazd, nie resetuj gry... wyjdź z pojazdu i idź do lasu...
bo las w OFP jest piękny :).
Odkryj piękno płynące z tej gry - wtedy będziesz Wielki.
OFPC: My również z całą ekipą przyłączamy się do tych słów. Bardzo dziękuję Arturku
za to, że zechciałeś odpowiedzieć na nasze pytania. Nam pozostaje jedynie życzyć
Ci wszystkiego dobrego w OFP i również na codzień w życiu.
A wszystkich, którzy chcą się zapoznać z przemówieniem Arturka, w którym orzekł
zamknięcie klanu PZU zapraszam do tego
topica na forum flashpoint.pl.
Wywiad przeprowadził: Spike
|
include("menu2.php"); ?> |
|
|